26. Ulga na badania profilaktyczne – czy warto z niej korzystać?
Odpowiedź jest krótka: tak, warto, bo to jedna z tych nielicznych okazji, kiedy fiskus daje ci pieniądze za… dbanie o własne zdrowie. Brzmi jak bajka? Niestety, nie ma tu haczyka – ulga na badania profilaktyczne to realna oszczędność w PIT, a przy okazji świetny pretekst, żeby w końcu zrobić te badania, na które od miesięcy nie masz czasu. Ale jak zawsze – diabeł tkwi w szczegółach.
Co to w ogóle jest ta ulga i komu przysługuje?
Ulga na badania profilaktyczne to możliwość odliczenia od dochodu (w PIT) wydatków na wybrane badania medyczne – ale tylko te, które mają na celu wczesne wykrycie chorób. Nie chodzi więc o wizytę u lekarza, gdy już coś cię boli, tylko o działania zapobiegawcze. I tu zaczyna się zabawa, bo lista kwalifikujących się badań jest… no cóż, specyficzna.
Kto może skorzystać?
- Pracownicy – jeśli pracodawca nie refunduje badań,
- Zleceniobiorcy – ci sami, którzy płacą składki zdrowotne, ale rzadko widują lekarza,
- Osoby prowadzące działalność gospodarczą – bo kto by się tam przejmował zdrowiem, gdy są faktury do wystawienia?
Jakie badania się kwalifikują? (lista, która może zaskoczyć)
Nie każdy wydatek medyczny to ulga. Skarbówka lubi precyzję, więc przygotuj się na małe rozczarowanie. Oto co możesz odliczyć:
Typ badania | Przykłady | Limit roczny |
---|---|---|
Badania wykrywające choroby cywilizacyjne | Poziom cukru, cholesterolu, ciśnienie | Do 400 zł na osobę |
Diagnostyka nowotworowa | Mammografia, kolonoskopia, PSA | |
Inne badania profilaktyczne | RTG płuc (dla palaczy), USG jamy brzusznej |
Uwaga: Wizyta kontrolna u dentysty już się nie kwalifikuje (chyba że robisz przegląd, a nie leczysz ubytek). Tak, wiem – absurd, ale taki mamy klimat.
Jak odliczyć ulgę? Krok po kroku
Skoro już wiesz, że warto, czas na instrukcję obsługi:
- Zrób badania – najlepiej te, które rzeczywiście ci się przydadzą (no chyba że wolisz wydać 400 zł na badanie, którego nie potrzebujesz, tylko dla odliczenia).
- Zachowaj fakturę/rachunek – musi zawierać twoje imię i nazwisko, NIP placówki oraz dokładny opis badania.
- Wprowadź dane do PIT – w formularzu PIT-36 lub PIT-37 znajdziesz rubrykę „Ulga na badania profilaktyczne”.
- Nie przesadzaj z kwotą – limit to 400 zł rocznie, więc jeśli wydałeś więcej, fiskus i tak ucinie nadwyżkę.
Czego nie można odliczyć?
- Leki, suplementy, witaminy – nawet jeśli kupujesz je „profilaktycznie”,
- Badania zlecone przez lekarza w trakcie leczenia – to już nie jest profilaktyka,
- Kosmetyki medyczne – chyba że ktoś udowodni, że krem przeciwzmarszczkowy zapobiega nowotworom.
Dlaczego większość ludzi o tym nie wie? (albo nie korzysta)
Statystyki są bezlitosne – z ulgi korzysta mniej niż 5% podatników. Dlaczego? Powodów jest kilka:
- Niska świadomość – urzędy skarbowe nie organizują kampanii „Zbadaj się i odlicz”,
- Bariera psychologiczna – ludzie wolą nie myśleć o badaniach, dopóki nic ich nie boli,
- Procedury – zachowanie faktur i wpisywanie danych w zeznaniu to dla wielu „za dużo zachodu”.
A szkoda, bo to jeden z niewielu przypadków, gdy państwo mówi: „Hej, zrób coś dla siebie, a my ci trochę zwrócimy”.
Podsumowanie: Czy warto? (jeszcze raz, dla opornych)
Jeśli w ciągu roku wydałeś choć 200 zł na badania profilaktyczne, ulga się opłaca. Oszczędność w PIT to zwykle kilkadziesiąt złotych – nie miliony, ale zawsze coś. A przy okazji… no cóż, może jednak warto sprawdzić, czy wszystko w porządku ze zdrowiem? W końcu lepiej odliczyć koszt badania niż później leczenia.
Pamiętaj tylko, żeby nie traktować ulgi jako głównego motywatora do badań. Jej prawdziwa wartość to przypomnienie: „Hej, twoje zdrowie jest ważne – nawet fiskus to rozumie.”
Related Articles:

Jestem autorem tego bloga, gdzie dzielę się wiedzą na temat podatków, oszczędzania i inwestowania. Moim celem jest pomaganie w optymalizacji podatkowej, lepszym zarządzaniu budżetem i budowaniu niezależności finansowej. Staram się w prosty i przystępny sposób wyjaśniać skomplikowane zagadnienia, oferując praktyczne porady i aktualne informacje. Analizuję różne strategie finansowe, aby moi czytelnicy mogli podejmować świadome decyzje i unikać zbędnych kosztów.