11. Subskrypcje, które warto anulować, by zaoszczędzić pieniądze

11 Subskrypcji, Które Warto Anulować, By Zaoszczędzić Pieniądze (Bo Twoja Karta Płacąca Płacze)

Subskrypcje to jak nieśmiertelne chwasty w ogrodzie Twojego budżetu – wyrastają niepostrzeżenie, oplatają konto i wysysają z niego pieniądze. Wystarczy kilka kliknięć, by zapisać się na „tylko 9,99 zł miesięcznie”, ale już nikt nie pamięta, jak to anulować. Efekt? Płacisz za usługi, z których nie korzystasz, bo… no właśnie, dlaczego? Czas na detoks finansowy. Oto 11 subskrypcji, które prawdopodobnie możesz (i powinieneś) wywalić za burtę.

1. Streaming muzyczny, którego nie słuchasz (ale płacisz od 3 lat)

Spotify, Tidal, Apple Music – wszystkie mają darmowe wersje z reklamami, ale jakoś udało nam się przekonać, że życie bez przerwy na „30 sekund reklam” to luksus wart 20-30 zł miesięcznie. Tymczasem Twoja ostatnia playlista to „Ulubione 2017”, a algorytm płacze, próbując trafić w Twoje gusta. Propozycja: wróć do darmowego planu na miesiąc. Jeśli przeżyjesz, anuluj.

11. Subskrypcje, które warto anulować, by zaoszczędzić pieniądze

2. Platformy VOD, które gromadzą kurz

Netflix, HBO Max, Disney+, Amazon Prime, Canal+ Online… Masz wrażenie, że płacisz za całą bibliotekę świata, a i tak oglądasz tylko „Przyjaciół” po raz 14. Sprawdź:

  • Kiedy ostatnio logowałeś się na danej platformie?
  • Czy w ciągu ostatnich 3 miesięcy obejrzałeś tam cokolwiek?
  • Czy naprawdę potrzebujesz 5 subskrypcji naraz?

Bonusowa sztuczka: Rotuj platformy co 2-3 miesiące – skończysz serial na Netflixie, anuluj, włącz HBO na miesiąc. Zaoszczędzisz setki złotych rocznie.

3. Magazyny online, które tylko zapychają skrzynkę

Płacisz 15 zł miesięcznie za dostęp do „ekskluzywnych treści” portalu, którego nigdy nie otwierasz? Albo subskrybujesz gazetę, której jedyny kontakt z Twoim życiem to powiadomienie „Prenumerata zostanie odnowiona za 7 dni”? Czas na brutalną prawdę: 99% tych treści znajdziesz za darmo w innych źródłach.

4. Aplikacje fitness, które nie sprawiły, że jesteś fit

Świetnie wygląda na screenshocie w App Store, prawda? Tylko że Twoja „roczna subskrypcja z 60% zniżki” właśnie się kończy, a Ty używasz aplikacji wyłącznie jako drogiego licznika kroków. Jeśli nie masz konkretnego planu treningowego (który możesz znaleźć za darmo na YouTube), to może czas odinstalować ten cyfrowy wyrzut sumienia?

5. Chmura, która pochłania pieniądze

2 TB na iCloud, Dropbox Premium, Google One – bo przecież te 15 000 zdjęć z wakacji z 2016 roku musi być dostępne NATYCHMIAST. Tymczasem:

Usługa Koszt roczny Alternatywa
iCloud 2TB 479 zł Zewnętrzny dysk 2TB (jednorazowo 300 zł)
Dropbox Plus 588 zł Darmowy plan (2GB) + selekcja plików

Radę daję jako ekspert od finansów i jako człowiek, który właśnie odzyskał 400 zł rocznie, usuwając 18 000 niepotrzebnych zdjęć.

6. Subskrypcje gamingowe, które zastąpiły granie

Xbox Game Pass, PlayStation Plus, EA Play – świetne rozwiązanie, jeśli grasz codziennie. Ale jeśli Twoja konsola służy głównie jako ekskluzywny odtwarzacz Netflixa, to płacisz za dostęp do gier, na które i tak nie masz czasu. Sprawdź godzinę w grze w ostatnim miesiącu. Mniej niż cena subskrypcji? Anuluj.

7. „Narzędzia produktywności”, które tylko rozpraszają

Aplikacja do notatek, kalendarz, lista zadań, manager projektów – każda obiecuje, że wreszcie ogarniesz życie. Tylko że płacisz za 5 różnych narzędzi, a Twoja produktywność polega na przerzucaniu się między nimi. Wybierz JEDNO (najlepiej darmowe) i przestań fundować Silicon Valley kolejne baseny z pieniędzy.

8. Subskrypcje kosmetyczne – pudełka niespodzianek

Co miesiąc 50-100 zł za zestaw próbek, z których 80% ląduje w szufladzie „może się przyda”. Warto? Tylko jeśli lubisz zbierać miniaturowe kremy w stylu „hoarder chic”.

9. Prenumeraty gazet, które czytasz w… no właśnie

W erze darmowych newsów online płacenie 200 zł rocznie za gazetę, którą przeglądasz raz na kwartał, to finansowy masochizm. Zwłaszcza że większość tytułów oferuje darmowe artykuły lub tańsze wersje cyfrowe.

10. Usługi VPN „na wszelki wypadek”

Jeśli jedyne, co robisz z VPN-em, to oglądanie Netflixa z innych krajów (co zresztą przestało działać), a płacisz za niego tyle co za abonament komórkowy – czas na reality check. Darmowe wersje (np. ProtonVPN) wystarczą do podstawowych potrzeb.

11. Subskrypcje „bo były promocję”

Najpodstępniejszy rodzaj – zapisałeś się rok temu na kurs online, narzędzie do edycji zdjęć czy platformę edukacyjną, bo „tylko 5 zł przez pierwsze 3 miesiące”. Teraz płacisz pełną stawkę i nawet nie pamiętasz hasła. Sprawdź historię subskrypcji w bankowości – znajdziesz tam niejedną niespodziankę.

Jak przeprowadzić subskrypcyjny detoks? Instrukcja krok po kroku

  1. Wejdź w ustawienia konta w każdej płatnej usłudze
  2. Sprawdź datę kolejnego przedłużenia
  3. Zastanów się, kiedy ostatnio z tego korzystałeś
  4. Jeśli odpowiedź brzmi „nie pamiętam” – anuluj
  5. Dla pewności sprawdź wyciągi bankowe z ostatnich 6 miesięcy

Pamiętaj: każda niepotrzebna subskrypcja to nie tylko strata pieniędzy, ale też mentalny balast. Bo nawet jeśli to „tylko 15 zł”, to świadomość, że płacisz za coś bezużytecznego, podkopuje Twoją finansową pewność siebie. A teraz do dzieła – idź i uwolnij swoją kartę od tych pasożytów!